Od 12 lat jestem emerytowaną nauczycielką szkolnictwa specjalnego. Mam wspaniałego męża, dwie dorosłe córki i pięknego wnusia. Pasje rozwijałam od czasu, kiedy na świat przyszły dzieci. Po wielogodzinnej pracy i krzątaniu w domu, potrzebowałam odprężenia. To wtedy zaczęły powstawać haftowane obrusy, szydełkowane bieżniki, robione na drutach swetry, czapki, szaliki. Potem przyszły stroiki świąteczne oraz karty świąteczne i okolicznościowe. Aby bardziej czuć atmosferę świąt robiłam gipsowe odlewy na choinkę. Od kilku lat obdarowuję moimi robótkami przyjaciół i rodzinę, a na Mikołajki również moją wspólnotę, liczącą obecnie około 40 osób.
Tworzenie sprawia mi ogromną radość, a dawanie jeszcze większą. Myślę więc, że dawanie jest moją pasją. W moich rękodziełach jest moja dusza, mój czas przygotowań na to, co daje mi moja wiara i mój Kościół. Moje pasje to czas wytchnienia po tym, jak wracam od brata, który od 6 lat przebywa w Zakładzie Opieki Leczniczej w śpiączce. To czas, kiedy mogę skupić myśli na tym, co piękne, w czym mogę wyrazić piękno stworzonego świata. Używając darów Boga mogę nieść radość innym.
Elżbieta Kondracka