Muszę się przyznać, że moje przebudzenie w wierze nie nastąpiło na skutek jakiegoś zewnętrznego cudu, intelektualnego olśnienia czy emocjonalnych poruszeń. Nie dokonało się wtedy żadne uzdrowienie, nie zmieniły się okoliczności, a nawet wszystko wydawało się być na opak. Mój chrzest w Duchu Świętym, takie przełomowe dotknięcie serca i decyzja na oddanie życia Bogu, dokonały się w spotkaniu z cierpieniem.
Kiedy Bóg postawił mnie w bliskości człowieka z porażeniem mózgowym, nie umiałem zrozumieć, dlaczego ten młody człowiek, który nie może samodzielnie ruszyć ani ręką ani nogą, mając tak fatalne życie, jest szczęśliwszy ode mnie. Musiałem go wtedy zapytać, co daje mu taką siłę. Kiedy usłyszałem, że źródłem jego szczęścia w nieszczęściu jest wiara, wykrzyknąłem w stronę nieba: „Ja też tak chcę! Duchu Święty, daj mi taką wiarę, daj mi taką miłość do Jezusa, żebym umiał obfitować i cierpieć, żebym nawet w najtrudniejszych momentach mojego życia nie przestał wierzyć, kochać, żebym w czasie największej nawet próby dał radosne świadectwo o Bogu i Jego miłości”. (…)
Bp Andrzej Przybylski
TUTAJ można zakupić najnowszy numer czasopisma:
https://ksiegarnia.bernardinum.com.pl/pl/p/Zeszyty-Odnowy-w-Duchu-Swietym-nr-5-170-2020/1609